Film na podstawie książki ?

Ee, tam elfy chyba nigdy nie okazują się zdrajcami. Pewnie zginie. Szkoda, fajna laska:] Ciekaw jest co będzie dodane w drugiej części i w trzeciej, poza Lego i Tauriel

Shogo napisał: Gelo32 - czy to mają być te wątki np. podróż Gandalfa, albo wątek z Legolasem? Bo chyba nie samego "Władcę" umieszczą w Hobbicie, tylko to co ewentualnie było wspominane, że działo się w czasie podróży do Samotnej Góry.

"Władcę..." na pewno nie. Tak podchodząc do tematu chronologicznie to może być swojego rodzaju wstęp do "Władcy...". A nowością jest np. też postać elficy, Taurieli i wielu maksymalnie efekciarskich scen akcji, które nie opisuje książka :] Ja dla samego efektu 3D chcę to zobaczyć w kinie bo może być mega odczucie

Hmm, no dziwne, że żeby Tolkien przewidział super efekty specjalne w 3D:]
Myślę, to będą pokazane pokrótce czasy pomiędzy Hobbitem a Władcą. Może umacnianie się Saurona w Mordorze, rozpoczęcie wojny z Gondorem itp.

Oglądałem już nowego Hobbita w 3D i robi niesamowite wrażenie. W skrócie:
świetne efekty, piękne sceny, klimatyczna muza...Smaug

Taa trzeba przyznać, że efekty zmiażdżyły Ja teraz w sumie znów wybieram się na adaptację. Tym razem coś co mnie nie tylko interesuje jako film, ale bardziej nawet jako historia. Chce iść na Kamienie na szaniec. Ta historia musiała się doczekać dobrej adaptacji. Reżyser Gliński ma odejść od pierwowzoru, ale wszyscy pamiętamy, Zośka, Rudy to w książce postacie posągowe. A to byli żołnierze z krwi i kości. Myślicie, że to się spodoba?

bobby napisał: Taa trzeba przyznać, że efekty zmiażdżyły Ja teraz w sumie znów wybieram się na adaptację. Tym razem coś co mnie nie tylko interesuje jako film, ale bardziej nawet jako historia. Chce iść na Kamienie na szaniec. Ta historia musiała się doczekać dobrej adaptacji. Reżyser Gliński ma odejść od pierwowzoru, ale wszyscy pamiętamy, Zośka, Rudy to w książce postacie posągowe. A to byli żołnierze z krwi i kości. Myślicie, że to się spodoba?

No nie powiem, trochę szumu wokół filmu zaintrygowało mnie, by zobaczyć zwistun.
Zapowiada się ciekawie, bo odeszli zupełnie od konwencji - ekranizacja lektury szkolnej, a postawili na uczłowieczenie bohaterów.

Akurat nie mogę się zgodzić, ze Zośka czy Alek to byli żołnierze z krwi i kości, bo tacy to właśnie by szli do wali bez emocji. To bardziej młodzi ludzie, którzy chcąc czy nie chcąc zostali zmuszeni do walki (stąd właśnie ten tytuł, rzuceni jak kamienie na szaniec). W książce zostali pokazani właśnie jako oddani ojczyźnie patrioci. Nie mówię, że tak nie było, ale przecież na pewno mieli tez inne emocje, marzenia, problemy. W tym filmie Gliński chce to pokazać i trochę odbrązowić tych bohaterów.

To się zgadza, ale mimo wszytko, byli szkoleni z przeznaczeniem do walki. Szare szeregi przygotowywały do walki zbrojnej. Oczywiście, ze to byli młodzi ludzie, których życie po prostu załamało się po rozpoczęciu wojny. Jednak nie można ich traktować jako zwykłych młodych ludzi. A odbrązowić powinno się ich dawno. Piękno bez skazy jest po prostu nienaturalne.

Z tym się zgadzam, że bohaterowie bez wad są dość sztuczni. Sam nie wiem jakbym się zachował w sytuacji, gdybym musiał pójść na wojnę i umrzeć za ojczyznę, a tutaj to są jeszcze młodzi ludzie, którzy mają przed sobą całe życie. Dlatego pokazanie ich z takimi wątpliwościami jest całkowicie naturalne. No cóż, na pewno wybiorę się do kina, może nawet jutro na pokaz przedpremierowy i wtedy zobaczę jak wyszedł film.

Ale czy pokazywanie kogoś również w momentach "normalnego" życia, to już odbrązawianie? Bo ja już "Kamienie" widziałem i dalej się wybija z tego filmu właśnie, to, że to byli bohaterzy. Nawet jak czasem przestraszeni, czasem torturowani, to tym bardziej bohaterzy, bo to oni się poświęcali w taki sposób jaki mogli.

Tego, że byli bohaterami nic nie zmieni. Taka jest po prostu historia:)

Dla mnie idealizowanie na siłę bohaterów szarych szeregów z jednej strony jest dobre: etos patrioty dla młodzieży, z drugiej strony po latach czlowiek ma na to wszystko inne spojrzenie..

Mimo wszystko warto zobaczyć ten film. To kawałek naszej historii.

Też już widziałem film i powiem, że jak najbardziej widziałem w tych młodych ludziach bohaterów, ale takich prawdziwych, tj. nie z wyjątkowymi siłami czy mega odważnych, ale bardziej ludzkich. Dzięki temu łatwiej można jakoś starać się ich naśladować, czerpać wzorce. Do tego sam film robi wrażenie. pod względem zdjęć czy scenografii już jesteśmy w Hollywood.

Ja też widziałem i mi się podoba. Myślę, że moje budzić różne emocje, ale obejrzeć na pewno warto.

Moim zdaniem jest to przede wszystkim bardzo dobrze zrealizowany film, co jest zaskoczeniem biorąc pod uwagę inne tego typu produkcje. Widać, że się do niego przyłożyli i nie powstał jakiś pseudo historyczny kicz.

Dobre może być "Ziarno prawdy" na podstawie kryminału Miłoszewskiego. Książki są naprawdę rewelacyjne, czyta się jednym tchem. Zwiastun zachęcający, może wreszcie się doczekamy dobrego thrilera i kina akcji.

Fakt, że coś w tym naszym rodzimym kinie gatunkowym wreszcie się zmienia na plus. A co do książki przełożonej na język filmu to się nie obawiam, bo Lankosz sobie z tym dobrze radzi.

Testa Rosa napisał: Fakt, że coś w tym naszym rodzimym kinie gatunkowym wreszcie się zmienia na plus. A co do książki przełożonej na język filmu to się nie obawiam, bo Lankosz sobie z tym dobrze radzi.

Nie mam porównania, bo nie cyztałame ale film konkret. Trochę dreszczyka emocji i spora dawka bezkompomisowego, niezbyt poprawnego politycznie humoru. Genialny epizod Poniedziałka!

Zgadzam się, film naprawdę na światowym poziomie. A humor ostry!